12 listopada 2014

Indie są rosyjskie!

W 1469 roku, gdy Vasco da Gama był jeszcze dzieckiem, z Hormuzu w południowym Iranie wyruszył okrętem samotny chrześcijanin, bliski bankructwa poddany kniazia Tweru, Atanazy Nikitin. Zabierał ze sobą tylko konie na sprzedaż i marzenia o wzbogaceniu się. Nie mógł jednak spodziewać się, że dzięki swoim notatkom zostanie uznany za jednego z pierwszych europejskich odkrywców Indii. Czy Słowianie istotnie wyprzedzili sławniejszych Portugalczyków?



Wielkie Księstwo Tweru (1246-1485), położone nad Wołgą, było w czasach Nikitina już tylko reliktem dawnego rozbicia dzielnicowego Rusi. Utrzymywało się wyłącznie dzięki bliskim relacjom z hegemonem w regionie, czyli Moskwą. Nie dziwi zatem, że gdy w 1466 roku Iwan III zapragnął wysłać poselstwo do Szyrwanszacha (na terenie dzisiejszego Azerbejdżanu), by zawiązać z nim sojusz, w jego skład weszli także kupcy z bratniego Tweru, handlujący futrem i pragnący zrobić niezły interes. Rynki kaukaskie i perskie były dobrze znane Rusinom, jednak stale zagrażali im wciąż niebezpieczni Tatarzy. W pobliżu Astrachania Nikitin i jego towarzysze zostali napadnięci i obrabowani, a następnie zmuszeni do podróży przez Morze kaspijskie dalej na południe – by czasem nie donieśli Iwanowi o tej zuchwałej grabieży. Ci, którzy posiadali jeszcze jakikolwiek majątek w domu zdecydowali się powrócić, jednak tacy jak Nikitin, którzy zostali bez grosza przy duszy, nie mieli nic do stracenia. Próbujący robić interesy w Persji kupiec z Tweru szybko usłyszał o niebywałej okazji – mianowicie o wielkim popycie na konie w tajemniczych i nieznanych dla chrześcijanina z Rusi Indiach. Poczyniwszy odpowiednie przygotowania po święcie Wielkiej Nocy 1469 roku Nikitin wsiadł na okręt, który zabrać miał go do Hindustanu.
Mapa podróży Nikitina pochodzi z artykułu
"The Journey beyond Three Seas" A. S. Morrisa
Jeszcze w Persji kupiec zdecydował się sporządzić notatki ze swoich podróży, które potem nazwane miały być „Podróżą poza Trzy Morza” (Kaspijskie, Indyjskie, Czarne). Utrwaliły się dzięki sekretarzowi Iwana III, Mamyrowi Wasilijowi i kronikom ruskim, by ponownie odkryte w 1817 roku stały się powodem rosyjskiej, kolonialnej dumy. Nikitin bez wątpienia był pionierem, nadto widziano w nim odważnego i ciekawego świata patriotę. Wcześniej relacje z pobytu sporządzili nieliczni, Marco Polo nigdy nie dotarł w głąb subkontynentu, równać się z Rusinem mógł tylko Niccolo de’ Conti, kupiec wenecki.

Indie zadziwiają Nikitina. Z niemałym niesmakiem opisuje gospody, w których służące nie tylko gotują podróżnikom, ale też z nimi sypiają za drobną opłatą – najchętniej z białymi. Kupiec jest również przekonany o prawdziwości istnienia swoistej małpiej monarchii, którą opisuje tymi słowami:
żyją one w lasach i mają swojego małpiego kniazia, wokół którego jest bezmiar uzbrojonych popleczników. A gdy któryś z nich zostaje porwany, reszta skarży się kniaziowi i zostaje wysłana armia po zaginionego; przybywszy do miasta atakują domostwa i biją ludzi, a ich wojsko jest liczne. Mówią własnym językiem i płodzą wiele dzieci, a gdy dziecko jest niepodobne do ojca czy matki, jest porzucane na drodze. Wtedy [małpie dzieci] łapane są przez Hindusów, którzy uczą je rękodzieła czy tańca lub nawet sprzedają w nocy, tak by nie mogły znaleźć drogi do domu. 
Do innych fantasmagorii zalicza ptaki zwane od dźwięku, który wydają: „gookook”, latające w nocy i oświetlające domy, w których wkrótce jeden z domowników umiera. Gdy próbuje się je zabić plują ogniem z dziobów. Nie brakuje także rozsiewających trujący jad jeleni, dzikich kotów czy wszechobecnych węży. Nikitin oddaje sprawiedliwość wspaniałościom indyjskim, takim jak ogromna świątynia Bootchana (Buddy), rzekomo rozmiaru połowy całego Tweru, przyciągająca nawet od 20 do 100 milionów ludzi. Uważa także, że miasto Jooneer zostało stworzone przez Boga, z powodu swojej niedostępności i wbudowania w skały. Przepych otacza przede wszystkim pałace sułtańskie, mające 100 bram ze stoma gwardzistami i skrybami, zapisującymi każde wejście i wyjście z kompleksu; armie są liczne i potężne głównie za sprawą słoni bojowych, na których budowane są istne fortyfikacje, a do kłów przyczepiane ogromne kosy.

Nikitin daleki był od entuzjazmu wobec tego, co widział. W czasie pobytu, chcąc się zdystansować od politeizmu i grzeszności Hindusów zbliżył się znacznie do elit królestw dekańskich, które tworzyli muzułmanie. Najważniejszym z nich był Sułtanat Bahmanidów (1347-1527) ze stolicą w Bidarze; tam Nikitin spędził gro czasu, opisując chociażby wojny z rywalem Bahmanidów, Widżajanagarą.

Według kupca negliż był wśród pospólstwa czymś powszechnym, prawie wszyscy chodzili nadzy lub skromnie ubrani, nie czując wstydu, w ten sposób przedstawiano nawet bóstwa. Nikitin nie ukrywał, że z powodu swojej karnacji wzbudzał niemałe zainteresowanie, jednak dopiero gdy porzucił muzułmański ubiór i przyznał się do bycia chrześcijaninem został zaakceptowany i dopuszczony do hinduskiej społeczności. Miał jednak z tego powodu niemało problemów i wkrótce zmuszony został przez konieczność do brania udziału w islamskich świętach, przez co uważał się za apostatę. Należy pamiętać, że apostazja w tych czasach karana była śmiercią. Powodowały nim nie tylko obciążenia finansowe nakładane na niewiernych (poza płaceniem dżizji Nikitinowi groziła także konfiskata mienia, gdy jeden z gubernatorów dowiedział się, że jest chrześcijaninem), ale też trudności z przestrzeganiem kalendarza chrześcijańskich świąt. Podróżnik nie miał przy sobie odpowiednich pomocy, nie miał kontaktu z innymi wiernymi, mógł co najwyżej próbować własnych obserwacji astronomicznych. W końcu poddał się i pościł wtedy, kiedy czynili to muzułmanie – w Ramadan. Podobne doświadczenia miał de’ Conti czy Ludovico de Varthema, albowiem w północnych Indiach handel i polityka zdominowane były przez muzułmanów. W końcu Nikitin, po pięciu latach pobytu i robienia interesów w Indiach pragnął powrócić do chrześcijańskich korzeni, do Rusi. Ostatni zapis jego notatek mówi o pobycie w Kaffie (Teodozji) na Krymie, zapewne zmarł niewiele później, prawdopodobnie w drodze do Smoleńska.

Od 1955 roku w Twerze stoi wykonany z brązu wielki pomnik Nikitina, rosyjskiego odkrywcy i kupca. Miejska legenda mówi, że monument został zaimprowizowany po tym, gdy podczas wizyty Chruszczowa w Indiach premier Nehru spytał pierwszego sekretarza czy Związek Radziecki uhonorował swojego bohatera. Chruszczow miał polecić ekspresowe wykonanie pomnika, jeszcze przed wizytą Nehru. Bank Rosji wydał specjalne monety z wizerunkiem pioniera, zaś w rodzimym Twerze mieszkańcy popijają piwo „Atanazy”. Sukcesy odkrywcy zostały jednak zaprzepaszczone i Rosja nie włączyła Indii w swoją strefę wpływów, szansę zaś wykorzystali Portugalczycy, Francuzi, Duńczycy, a wreszcie Anglicy.

Bibliografia:
1.    A. S. Morris, The Journey beyond Three Seas, [w:] The Geographical Journal, t. 133, nr 4, 1967, str. 502-508
2.    Mary Jane Maxwell, Afanasii Nikitin: An Orthodox Russian's Spiritual Voyage in the Dar al-Islam, 1468-1475, [w:] Journal of World History, t. 17, nr 3, 2006, str. 243-266
3.    Wielhorsky, Count M., The travels of Athanasius Nikitin, [w:] R. H. Major (ed.) India in the fifteenth century, 1857 https://archive.org/stream/indiainfifteenth00majorich#page/n197/mode/2up [dostęp: 2.XI.2014]