Yes we can |
Pewna reguła genealogiczna głosi: gdy minie(ą) tysiąc(e) lat, twoje potomstwo będą stanowić wszyscy albo nikt. Genealodzy dosyć lekką ręką przyznają, że obecnie wszyscy Europejczycy (rdzenna populacja, bez imigrantów) są w jakimś stopniu potomkami Karola Wielkiego. Podobny pogląd panuje także w Polsce – tutaj wszyscy rodacy pochodzą od Mieszka I. Pod uwagę bierze się ilość ślubnego i nieślubnego potomstwa pośród wszystkich generacji i ich ciągłe związki. Reguły tej gry pozwalają na całkiem ciekawe, hobbystyczne zabawy. W internecie można spotkać wywody genealogiczne udowadniające pokrewieństwo wspomnianego już Mieszka z Barackiem Obamą czy też wzajemne pokrewieństwo wszystkich prezydentów Stanów Zjednoczonych (poza Martinem van Burenem, który miał niderlandzkie korzenie). Przychodzi to dosyć łatwo, chociażby z powodu ilości bękartów Karola II Stuarta. Co prawda nie przebił w niej Augusta Mocnego, ale połączył wiele współczesnych rodzin z kręgu anglosaskiego z średniowiecznymi królami Anglii i dalej (nie ma chociażby problemu, by potwierdzić pokrewieństwo brytyjskiej rodziny panującej z księżną Dianą czy księżną Cambridge). W Azji zabawa również trwa w najlepsze, a ponadto wchodzi w sojusz z biologią. Rządy Mongolii, Kazachstanu czy Rosji były żywotnie zainteresowane swoimi (powiedzmy) prawami do schedy po Dżyngis-Chanie. Badania haplogrupy dowiodły, że co najmniej 10% mieszkańców Mongolii i ogółem, co ósmy Azjata, są potomkami wielkiego zdobywcy. Oczywiście względem takiego podejścia można pozostawać mocno sceptycznym. Profesjonalnie mówiąc, stopnie pokrewieństwa są bardzo odległe i ledwo zauważalne (a mówiąc potocznie: piąta woda po kisielu).
Co najważniejsze jednak taka reguła genealogiczna daje sporą dawkę optymizmu jeśli chodzi o temat, który chciałbym dzisiaj poruszyć. Jest to mianowicie pochodzenie od starożytności (descent from antiquity, DFA). Teoria występuje wśród różnorakich legend rodowych dynastii panujących już od średniowiecza, budujących swoją legitymizację do władzy przez pochodzenie, zaś termin po raz pierwszy został użyty w XVIII wieku przez Tobiasza Smolletta z gazety The Critical Review. Skoro można z całą pewnością przyjąć, że w żyłach Brada Pitta płynie krew Jana bez ziemi, to czemu nie można powiązać średniowiecznych i nowożytnych dynastii ze światem starożytnym? Projekt obejmuje oczywiście elity polityczne/religijne, jednak trudno spodziewać się, by źródła antyczne wspominały z imienia i pochodzenia tak zwanego szarego człowieka. Zresztą nawet z elitami jest pewien problem. Historiografia starożytna jest bardzo często jednostronna i tendencyjna, głównie z racji małej ilości zachowanych przekazów i przez to – niemożności weryfikacji. Jakby tego było mało, mamy do czynienia z zerwaniem ciągłości rzymskiej na zachodzie. Chociaż z całą pewnością upadek cesarstwa nie był żadną hekatombą dla Rzymian, wchodzących po prostu w układy z nowymi panami (także rodzinne), to źródeł pisanych jest zwyczajnie mało. Opieramy się zatem na rekonstrukcjach lub w najlepszym wypadku na schedzie uratowanej przez Bizancjum. Najczęściej problemy te wykluczają projekt DFA z rangi powagi pośród profesjonalnych genealogów. Wystarczy wspomnieć, że budowanie takiej piramidy, jaką jest wywód przodków od XXI wieku n.e do chociażby VI wieku p.n.e, jest niezwykle mozolnym i trudnym wyczynem, a dla ludzi chcących obalić tezę wystarczy znaleźć jedno lub dwa słabe ogniwa. Krytycy mówią: nie potraficie często dotrzeć do historii rodzinnej wcześniejszej niż XX wiek, a chcecie sięgać do starożytności. Cóż, nie mnie z tym dyskutować – jednak nie zamierzam rezygnować z przybliżenia kilku ciekawych teorii. Jeśli okazałyby się w jakimś, nawet najmniejszym stopniu, do udowodnienia, byłoby to niesamowite. Przynajmniej dla antykwarystów historycznych, czerpiących pewną nieopisaną przyjemność z obcowania z dziedzictwem dziejowym.
W podejściu do tematu zignoruję (lub sprowadzę do minimum) aspekt mitologiczny pochodzenia dynastii, który był powszechnym narzędziem legitymizacji wśród dynastii barbarzyńskich – skandynawskich, germańskich, anglosaskich. Wraz z przyjęciem chrześcijaństwa bóstwa przemieniły się w ludzkich herosów, których genealogia obejmowała pochodzenie bądź to biblijne (od Noego), bądź tradycyjnie rzymskie (od Trojan).
Karol Wielki |
Ostatnio najpopularniejszym projektem DFA stało się udowodnienie więzi rodzinnej między Karolingami a rzymskim patrycjatem. Gdyby udało się to osiągnąć, wszystkie dynastie panujące Europy zyskałyby bogaty rodowód, a w ślad za nimi mnogość innych rodzin (jak zostało wspomniane w pierwszym akapicie). Postać Karola Wielkiego jako ogniwa jest niezwykle zachęcająca przez swoje znaczenie historyczne. Podwaliny pod takie badanie położył ostatnimi czasy francuski uczony, historyk i genealog Christian Settipani. Poza popularyzacją poglądu (o wiele bardziej racjonalnego) o koegzystencji rzymskich i barbarzyńskich elit, niźli całkowitego wyparcia tych pierwszych, zajął się on także związkami rodzinnymi między nimi. W Continuité gentilice et continuité familiale dans les familles sénatoriales romaines à l’époque impérialee stwierdza, że antyczne rody rzymskie miały się całkiem dobrze w Galii. Jednym z przodków Karola Wielkiego, należącym do antycznej arystokracji, miał być święty Rurycjusz, biskup Limoges (w tamtych czasach duchowni nie byli jeszcze zobowiązani do celibatu). Pochodził on dokładnie z gens Anicia.
- św. Rurycjusz (ur. ~440, zm. ~510), biskup Limoges
- św. Rustikus (ur. ~455, zm. 501), arcybiskup Lyonu, zięć
- Artemia [żona (od 513) Florentinusa, biskupa Genewy, senatora], córka
- NN [żona Munderyka (zm. ~523) merowińskiego pretendenta do tronu], córka
- Mummolin, majordom Neustrii w 566, hrabia Soissons, syn
- Bodogizel, ambasador do Bizancjum w 589 (zm. 585), syn
- św. Arnulf z Metzu (ur. ~582, zm. 640), syn
- Ansegizel (ur. ~613, zm. ~662), domesticus Austrazji, syn
- Pepin z Heristalu (ur. ~635, zm. 714), majordom Austrazji, Neustrii i Burgundii, syn
- Karol Młot (ur. ~688, zm. 741), majordom, syn nieślubny
- Pepin Krótki (ur. ~714, zm. 768), król Franków, syn
- Karol Wielki (ur. ~742, zm. 814), król Franków i Longobardów, Święty Cesarz Rzymski, syn
Mając na papierze taki związek możemy sięgnąć do starszych źródeł i kopać głębiej i głębiej – do koneksji z innymi rodami rzymskimi, a nawet hellenistycznymi. Problemem jest jednak sama rekonstrukcja związków rodzinnych podczas mrocznych wieków (V-X wiek) i cieszy się ona raczej niskim zaufaniem. Sama kwestia pochodzenia Arnulfingów (rodziny świętego Arnulfa z Metzu, bezpośrednich przodków Karolingów) budzi do dzisiaj spory z racji tego, że źródła były często fałszowane, by wskazać pokrewieństwo nowej dynastii z Merowingami i legitymizować panowanie Pepina Krótkiego oraz jego potomstwa. Powyżej przedstawiony wywód i tak jest jednym z najbardziej wiarygodnych.
Święty Hermengild odmówił powrotu do arianizmu |
Inną ciekawą próbą i zabraniem się do tematu jest portugalska rodzina hrabiów Coimbry. Teoria ta przedstawia związki między kręgami bizantyjsko-rzymskimi a barbarzyńskimi. Ostałe się na północy Hiszpanii państewka chrześcijańskie, ocalałe przed najazdem arabskim, posiadały wizygockie elity. Chcąc jeszcze bardziej podkreślić ciągłość z dawnym państwem Wizygotów, powstała na początku X wieku Chronica Adefonsi tertii regis wspomina historię hrabiego Ardabasta, który przybył do Hiszpanii z Grecji (Bizancjum) i miał być przodkiem Hermenegildo Gutiérreza, galicyjskiego arystokraty, majordoma Alfonsa III, prowadzącego rekonkwistę na terenach dzisiejszej Portugalii.
- Święty Hermenegild, książę wizygocki, syn króla Leowigilda (ur. ~564, zm. 586) ∞ Ingunda, księżniczka z Austrazji (ur. ~568, zm. 585)
- Atanagild (ur. ~585), syn, pod opieką cesarza bizantyjskiego Maurycjusza ∞ Flavia Juliana (ur. ~590), można bizantyjska, spokrewniona z rodem cesarskim
- hrabia Ardabastos, syn, przybył do Hiszpanii z Bizancjum ∞ Goda, siostrzenica Chindaswinta, króla Wizygotów
- (...)
- Hermenegildo Gutiérrez (ur. ~850, zm. 912), hrabia Coimbry ∞ Ermesenda Gatónez, córka Gatóna, hrabiego Astorgi i El Bierzo
- Elvira Menéndez, córka ∞ Ordoño II, król Galicji i Leónu (ur. ~873, zm. 924)
Rodzina królewska Leónu, pochodząca od ostatniej pary, przeniosłaby krew starożytnych na wszystkie europejskie dynastie, które się z nią wiązały. Głównym ogniwem jest tutaj Flavia Juliana, która w źródłach określana jest jako krewna cesarza Maurycjusza, córka kuropalatesa Piotra Augusta (brata cesarskiego, ur. ~545, zm. 602). Żoną Piotra była Anastazja Areobinda (ur. ~570), prawnuczka Anastazjusza Paulusa Probusa Sabinianusa Pompeiusa, konsula roku 517. Ów konsul był potomkiem dynastii cesarskich walentyniańskiej oraz teodozjańskiej. Gdyby zatem dało się zweryfikować to połączenie, okazałoby się, że w żyłach europejskich monarchów (i nie tylko – powtarzam po raz kolejny) płynie krew Walentyniana i Teodozjusza I Wielkiego.
Armeńskie imperium w czasach świetności, za Tigranesa Wielkiego |
Przejdę teraz do największej znaczeniowo, moim zdaniem, teorii. Przenosimy się z zachodu na wschód, a konkretnie do Armenii. Ormianie posiadali mianowicie królestwo o niezwykle bogatej historii, którego początki sięgają cywilizacji Urartu, a które następnie stało się przedmiotem (częściej niż podmiotem) rywalizacji rzymsko-perskiej na wschodzie. Jako pierwsze państwo na świecie miało też przyjąć chrześcijaństwo, bowiem już w roku 301. W ramach ugody rzymsko-perskiej obszar królestwa miał nie stawać się częścią jednego bądź drugiego państwa, a marionetkowym tworem obsadzanym przy zgodzie stron. Chociaż niewątpliwie istniały wyjątki od tej reguły, to jednak Armenia była przez pewien czas (52-428 r., z przerwami) rządzona przez boczną linię partyjskiej (perskiej) dynastii Arsacydów. To ona stanowi pomost między czasami starożytnych dynastii i imperiów a średniowiecznymi rodami. Rozradzający się ród królewski wiązał się z potężnymi klanami ormiańskimi, takimi jak Mamikonianie, Artsruni, Siunia, Mihranidzi (Chosroidzi i Guaramidzi), Arranshahikami. Struktura klanowa Ormian przypomina w dużej mierze zachodnio-europejski feudalizm, natomiast w efekcie najazdów islamskich na rdzenne ziemie ormiańskie w średniowieczu, rody wraz ze swoimi klientami i poddanymi rozpoczęły stopniową migrację w dwóch kierunkach – zasiedlając Gruzję oraz Cylicję. W pierwszym kraju typowo ormiańska dynastia Bagratydów przejęła nawet (w wyniku powstania) tron i chociaż została obalona w 1801 roku, to panowała przez setki lat i istnieje do dzisiaj. W drugim władza została stopniowo wyrwana z rąk bizantyjskich, co spowodowało ustanowienie niepodległego królestwa w epoce krucjat. Ormiańscy królowie Cylicji współpracowali z krzyżowcami, nawiązując z nimi kontakty polityczne, handlowe, czy nawet rodzinne. Nastąpiła wymiana cywilizacyjna, dzięki której chociażby Europejczycy przejęli technikę budowania potężnych zamków, zaś Ormianie zreformowali swój feudalny ustrój klanowy. Wreszcie, gdy wymarły lokalne dynastie Rubenidów i Hetumidów, na tron zostali wyniesieni ich potomkowie (po kądzieli) z francuskiego domu Lusignan, władców Cypru pochodzących z Poitiers. Sukcesorami królów Cypru i Cylicji pod koniec XV wieku została ostatecznie dynastia sabaudzka. Jakby tego było mało, wyśmienici ormiańscy dowódcy wojskowi pochodzący ze wspomnianych klanów, służący Bizancjum, często byli wynoszeni na jego tron. Sławna dynastia macedońska najprawdopodobniej była pochodzenia ormiańskiego (jej nazwa wzięła się od miejsca zamieszkania pierwszego przedstawiciela, cesarza Bazylego, w prowincji Macedonia, nie zaś od rzekomego słowiańskiego pochodzenia). Cesarz Herakliusz pochodził od ormiańskiej rodziny kapadockiej, spokrewnionej z Arsacydami. Leon V, Filipikos Bardanes, Artabasdes, Roman, Konstantyn, Stefan i Krzysztof Lekapenowie, Jan I Tzimiskes także byli cesarzami o ormiańskim pochodzeniu.
Mojżesz Choreński |
Jakie to ma jednak znaczenie? Książę Cyryl Leon Herakliusz Tumaniszwili, rosyjsko-amerykański historyk oraz genealog, przez całe swoje życie zajmował się dziejami Kaukazu, próbując udowodnić prawdziwość pochodzenia ormiańskich, możnych klanów od starożytnych dynastii panujących, takich jak Arsacydzi. Jego prace wywarły spore wrażenie na zachodzie, gdzie – nie trzeba chyba mówić – historia Armenii nie należy raczej do najlepiej znanych. Odróżnienie faktycznych związków rodzinnych od zwyczajnych legend rodowych było z pewnością trudnym zadaniem. Na wczesną historię Armenii największy wpływ miał mnich i uczony Mojżesz Choreński, wraz ze swoim monumentalnym dziełem Historia Armenii, od mitologicznej genezy narodu do V wieku n.e. Mojżesz – można to spokojnie przyznać – był geniuszem, zajmując się wieloma dziedzinami na raz, tworząc piękną i trwałą spuściznę historiograficzną. Musiał jednak liczyć się także z możnymi rodami. Trzy z nich, w jego relacji, posiadają wyjątkowe korzenie.
Rodzina Artsruni powoływała się na pochodzenie od Sennacheryba (704-681 p.n.e.), syna Sargona II, władcy Asyrii. Jego synowie mieli zamordować władcę, a następnie uciec do Armenii, zakładając klany Artsruni i Gnuni. Wspomniani już Bagratydzi uważali się za potomków królewskiego rodu Dawida, którzy przybyli na Kaukaz około 530 roku. Wszystkich i tak przebili Mamikonianie. Według ich legendy dwóch chińskich możnych, Mamik i Konak, wystąpiło przeciw swojemu przyrodniemu bratu, Chenbakurowi – cesarzowi Chin. Zostali pokonani i zmuszeni do ucieczki, szukając schronienia na dworze króla Partów. Gdy cesarz zażądał od Partów wydania buntowników, król wyśmiał jego roszczenia i odesłał Mamika i Konaka do Armenii, gdzie pierwszy z nich dał początek klanowi. Wkrótce historia została ulepszona przez innego historyka, Faustusa z Bizancjum, dając Mamikonianom pochodzenie od cesarskiej dynastii Han. Zrozumieć można zatem w pełni sceptycyzm genealogów w badaniu powiązań rodzinnych klanów, na podstawie ich własnych, współczesnych źródeł, w których pojawiają się motywy ludowe, mitologiczne i biblijne.
Przebojowy dziadek, szkoda że nie ma werther's original |
Nie zniechęcając się jednak szybko, niektórzy historycy skorzystali z odkrytej wiedzy na temat relacji rodzinnych ormiańskich elit i posłużyli się nimi do ustanowienia mostu do starożytności między Ramzesem II (sic!) a francuską dynastią Kapetyngów, panującą w średniowieczu, której potomkowie rządzili także Hiszpanią, Nawarrą, Sycylią, Neapolem, Luksemburgiem, Polską, Węgrami, Cesarstwem Łacińskim, Brazylią, Albanią i wieloma innymi domenami.
- (egipskie dynastie XII, XVII, XVIII, XIX, XX, XXI, XXII, XXIV, XXVI, których rzekomego stopnia pokrewieństwa nie będę tutaj roztrząsać)
- Wahibre Haibre (ur. 605 p.n.e., zm. 568 p.n.e.), faraon Egiptu
- Neithiyti, córka (ur. 570 p.n.e., zm. ~529 p.n.e.) ∞ Cyrus II Wielki, król Persji z dynastii Achemenidów
- Atossa, córka (ur. 545 p.n.e., zm. ~480 p.n.e.) ∞ Dariusz I, król Persji
- Kserkses, syn, król Persji (ur. 521 p.n.e., zm. 465 p.n.e.)
- Artakserkses, syn, król Persji (ur. 500 p.n.e., zm. 424 p.n.e.)
- Dariusz II Ochus, syn nieślubny, król Persji (ur. 475 p.n.e., zm. 404 p.n.e.)
- Artakserkses II, syn, król Persji (ur. 456 p.n.e., zm. 359 p.n.e.)
- Apame, córka (ur. 415 p.n.e., zm. ~387 p.n.e.) ∞ Farnabazus, satrapa Daskyleion
- Artabazus II, syn, satrapa Baktrii (ur. 387 p.n.e., zm. ~325 p.n.e.)
- NN, córka (ur. 365 p.n.e., zm. ~328 p.n.e.) ∞ Spitamana, satrapa Baktrii
- Apama, córka (ur. 345 p.n.e., zm. ~280 p.n.e.) ∞ Seleukos Nikator, satrapa Babilonii, król Syrii, zapoczątkował dynastię Seleucydów
- Antioch I Soter, syn, król Syrii (ur. 323 p.n.e., zm. 261 p.n.e.)
- Antioch II Theos, syn, król Syrii (ur. 286 p.n.e., zm. 246 p.n.e.)
- Seleukos II Callinicus, syn, król Syrii (ur. 265 p.n.e., zm. 226 p.n.e.)
- Antioch III Wielki, syn, król Syrii (ur. 242 p.n.e., zm. 187 p.n.e.)
- Seleukos IV Philopator, syn, król Syrii (ur. 220 p.n.e., zm. 175 p.n.e.)
- Demetriusz I Soter, syn, król Syrii (ur. 186 p.n.e., zm. 150 p.n.e.)
- Demetriusz II Nikator, syn, król Syrii (ur. 165 p.n.e., zm. 125 p.n.e.)
- Antioch VIII Philometor Grypos, syn, król Syrii (ur. 143 p.n.e., zm. 96 p.n.e.)
- Laodike, córka (ur. 120 p.n.e., zm. ? p.n.e.) ∞ Mitrydates I Kallinikos, król Kommageny z Seleucydów
- Antioch I, syn, król Kommageny (ur. 95 p.n.e., zm. 36 p.n.e.)
- NN, córka (ur. 60 p.n.e., zm. ? p.n.e.) ∞ Artavasdes, król Atropatene z dynastii Arsacydów
- Dariusz, syn, król Partii (ur. 40 p.n.e., zm. ? p.n.e.)
- Wonozes II, syn, król Partii (ur. 10 p.n.e., zm. 54)
- Wologazes I Dariusz, syn, król Partii (ur. 25, zm. ~80)
- Wologazes II, syn, król Partii (ur. 55, zm. ?)
- Wologazes III, syn, król Partii (ur. 80, zm. ~148)
- Wologazes IV, syn, król Partii (ur. 115, zm. 192)
- Wologazes V, syn, król Partii (ur. 145, zm. 208) ∞ NN, córka króla Iberii Farasmenesa III
- Khusraw, syn, król Armenii (ur. 175, zm. ~214)
- Tiridat II, syn, król Armenii (ur. 195, zm. ~252)
- Khusraw II Krótki, syn, król Armenii (ur. 230, zm. 297)
- Tiran Tirydates IV, syn, król Armenii, przyjął chrześcijaństwo jako religię państwową (ur. 265, zm. 330)
- Khusraw III, syn, król Armenii (ur. 285, zm. 339)
- Bambisn, córka (ur. 310, zm. ~348) ∞ At’anakines Souren Pahlav, syn Yusuka I, patriarchy Armenii, z dynastii Mamikonian
- św. Narses, syn, patriarcha Armenii (ur. 335, zm. 373)
- św. Izaak, syn, patriarcha Armenii (ur. 351, zm. 438)
- Sahakanoysh, córka (ur. 375, zm. ~416) ∞ Hamazasp I, wielki konetabl Armenii z Mamikonian
- św. Hamyeak, syn (ur. 410, zm. 451)
- Ward, syn, patriarcha Armenii (ur. 450, zm. 509)
- Hamyeak, syn (ur. 490, zm. ~555)
- Moushegh, syn, wicekról Armenii (ur. 530, zm. 593)
- Wahan II, syn, książę Taron (ur. 555, zm. 600)
- Dawid, syn (ur. 580, zm. ?)
- Hamazasp III, syn, wicekról Armenii (ur. 610, zm. 658)
- Artavazd, syn (ur. ~650, zm. 693)
- Hamyeak aka Theodoros Myakes, syn, patrycjusz (ur. 680, zm. ~712)
- Artavazd, syn, strateg Anatolii (ur. 720, zm. ~778)
- Hamyeak, syn, arystokrata z Adrianopola (ur. 755, zm. ~780) ∞ NN, córka cesarza Leona V (zm. ~820)
- Konstantyn, syn (ur. 785, zm. ~828)
- Bazyli I Macedoński, syn, cesarz bizantyjski (ur. 827, zm. ~886)
- Leon VI Philosophos, syn, cesarz bizantyjski (ur. 866, zm. 912)
- Anna, córka (ur. 886, zm. ~906) ∞ Ludwik III Ślepy, król Dolnej Burgundii, Włoch, cesarz rzymski z dynastii Karolingów
- Karol Konstantyn, syn, hrabia Vienne (ur. 901, zm. 962)
- Konstancja, córka (ur. 920, zm. ~963) ∞ Boson II, hrabia Awinionu i Arles z dynastii Bosonidów
- Wilhelm II, syn, hrabia Arles i Prowansji (ur. 950, zm. 993)
- Konstancja, córka (ur. 985, zm. ~1001) ∞ Robert II Pobożny, król Francji z dynastii Kapetyngów
Założę się, że nikomu nie chciało się przestudiować w całości powyższego wywodu, ale czułem potrzebę wypisania wszystkich generacji. Zwłaszcza że, jak już wcześniej wspominałem, by obalić tak piękną teorię wystarczy jedno słabe ogniwo. I znajduje się ono na pozycji 54 oraz 55. Nawet uznając za zupełnie wiarygodne pochodzenie Bazylego Macedońskiego, cesarza Bizancjum, konkretnie z ormiańskiego domu Mamikonian (wiemy tyle, że był Ormianinem), historia pozostaje bezwzględna wobec rzekomego związku Anny, córki Leona VI, z Ludwikiem III Ślepym. Najprawdopodobniej po prostu takiego nie było. Argumentem za tą teorią było drugie imię syna Ludwika, Konstantyn, niespotykane raczej w kręgu karolińskiej arystokracji. Jednak jest to za słaby dowód – niestety. Krytyce podlegają też trudne do weryfikacji związki rodzinne domu panującego Kommageny z Arsacydami (pozycja 23 i dalej). To, czego możemy być pewni, to krew Arsacydów płynąca w żyłach Mamikonian oraz innych, możnych klanów ormiańskich. Została ona przekazana, jak już wspomniano, Bagratydom, Lusignanom, Savoiom. Być może dałoby się skonstruować konkretny wywód przodków, który nie tak łatwo obalić (tak jak udało się to ze związkiem Mahometa z królami Nawarry, patrz notka o Elżbiecie II), jednak wymaga to wiele pracy źródłowej, a zawsze przecież mogą trafić się słabe ogniwa.
To królowa Szeby miała uwieść króla Salomona dając początek etiopskiej dynastii |
Warto jeszcze wspomnieć o mniej lub bardziej orientalnych zapatrywaniach na DFA. Szczerze mówiąc nie natknąłem się w internecie na zbyt wiele tropów dotyczących azjatyckich dynastii. Najsławniejsze pochodzenie ma z pewnością dynastia cesarska Japonii, której początki można wskazywać co najmniej za panowania cesarza Ōjin (270-310). Tradycja przypisuje równie pradawne pochodzenie dynastii cesarskiej Etiopii (od króla Salomona z Izraela). Pochodzenie od Arsacydów, Sasanidów, a nawet Achemenidów panujących w Persji przypisywały sobie także niektóre rodziny możnowładcze Iranu. Z pewnością bezpośrednie pochodzenie od Sasanidów można przypisać Karenidom, Bavandidom, Dabuyidom i Baduspanidom – ci ostatni panowali jako niepodlegli emirowie Tabaristanu aż do 1598 roku! W świecie islamu najistotniejszy wydaje się fakt pochodzenia od proroka Mahometa, który to temat został już omówiony w notce o Elżbiecie II. Judaizm daje nam również bardzo ciekawe źródła na temat swoich książąt i egzylarchów, łącząc postaci historyczne z legendarnymi w taki sposób, że pewien książę z XVI wieku może pochwalić się znanym i spisanym wywodem przodków aż do Adama i Ewy. Wszystko dzięki Staremu Testamentowi. Po części temat ten poruszę w jednej z kolejnych notek, w której zamierzam przybliżyć profil owego – niezwykle pasjonującego – księcia oraz jego dalekich krewnych. Pewnym pomostem między tradycją judaistyczną a chrześcijańską w legitymizacji szlachetnego rodowodu są dynastie iberyjskie, a także można rodzina Ebriaci z Pizy. Pierwszy jej wielki przedstawiciel, doża Pagano Ebriaci (nazwisko to miało dosłownie oznaczać: Żyd) z XI wieku, był rzekomo synem Józefa z Fustat (Kairu), a zatem wnukiem Hezekiaha IV, 38. egzylarchy (przywódcy religijnego Żydów sefardyjskich przebywających w Babilonii) i bezpośrednim potomkiem króla Izraela, Dawida. Ebriaci wiązali się z wieloma chrześcijańskimi rodami, jak chociażby Aleramici (rządzący w Saluzzo).
Milezjański lew do dzisiaj jest obecny w szkockim godle |
Przy okazji szukania informacji natknąłem się także na wiele legend rodowych, mających swoje źródła w mitologii pogańskiej bądź w Biblii. Pominąłem je w prezentacji, jednak na sam koniec wspomniałbym dwie. Ciekawa niewątpliwie jest genealogia Milezjan, czyli według Irlandczyków ludu zdobywców, którzy zastąpili poprzednie elity. Milezjanie uważali się za potomków królów Scytii, którzy wywędrowali z niej za czasów Mojżesza i dotarli do hiszpańskiej Galicji. Mit stwierdzał, że król Breogán zbudował w Brigantii (La Coruna bądź Braganza) wieżę tak wysoką, że było z niej widać zielone brzegi odległego lądu. Míl Espáine (dosłownie żołnierz hiszpański) poprowadził inwazję na bogate ziemie, oczywiście pod przykrywką zemsty. Zwycięstwo przyniosło jego ludowi nowy dom, a dynastii panującej zaszczyt zostania wysokimi królami Irlandii. W pamięci zarówno Irlandczyków, jak i Hiszpanów, związki te były jak najbardziej rzeczywiste. Władcy Hiszpanii wspierali irlandzkich lordów w ich walce z Tudorami o zachowanie niepodległości oraz wiary rzymskokatolickiej, a po przegranej przyjęli ich jak własnych (naturalizowanych) poddanych, głosząc, że Irlandczycy są równi Hiszpanom. Pogląd ten, także w prawie, istniał aż do końca XVIII wieku i aż do dzisiaj można się natknąć na jego relikty, chociażby w zwykłej, wzajemnej życzliwości jednego narodu wobec drugiego. Niektóre gaelickie rody (zwłaszcza walijskie) doszukiwały się natomiast swych początków u Józefa z Arymatei, który według Talmudu był wujkiem Maryi. Walijczycy przypisali mu podróż do Brytanii ze świętym Graalem pełnym krwi Chrystusa, a także ojcostwo Anny, będącej tym samym rodziną Jezusa. Anna miała poślubić Beli Mawr, który w czasach pogańskich identyfikowany był z bóstwem Belenosem – i dać początek walijskim rodom królewskim.
Za dużo Dana Browna |
Ciekawa legenda staje się zatrważająca dla nauki, gdy osoby związane z konspiracyjnymi teoriami rodem z kodu Da Vinci doszukują się rzeczywistych powiązań między rodziną Jezusa, Merowingami, Brytanią, Graalem, wszystko w klimacie legend arturiańskich. Nie są to jednak żadne nowostki w świecie genealogii, albowiem już w XIX wieku brytyjski izraelizm (głoszący teorię, że Brytyjczycy są narodem wybranym) dopatrywał się szczególnej roli dynastii panującej, posiadającej związki z rodami irlandzkimi – i za ich pośrednictwem – z rodziną królów Izraela. Żydowska księżniczka Tea Tephi, córka Sedecjasza uratowana przez proroka Jeremiasza z upadku królestwa poślubić miała Érimóna (syna Míl Espáine), a ich potomstwo związało się z królami Anglii i Szkocji. Jest to jednak wyłącznie legenda, mająca zapewnić pochodzenie od Adama i Ewy. Jeszcze wcześniej genealogia i historia angielska była używana, by podkreślić prawo królów Anglii do następstwa po wysokich królach Irlandii. Trzeba zatem rozsądnie i rozważnie rozdzielać programowe historie rodzinne – mające zapewnić konkretne, wymierne korzyści panującym – od faktycznych związków.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz